Czyli ściany tekstu i relatywnie rudymentarna oprawa graficzna... Czyli ostatni kontakt z hobby statkującego się mężczyzny.


poniedziałek, 26 września 2016

Gry fabularne w sieci...

Dziś mijają cztery lata od założenia grupy Gry Fabularne Online na Facebooku. Grupa umożliwiająca rekrutacje i zrzeszająca (na moment pisania tej notki) 850 graczy uprawiających nasze zacne hobby zdalnie za pośrednictwem internetu (najczęściej przy pomocy słuchawek, serwera TS i wirtualnego stołu w stylu roll20.net) miała bardzo skromne początki i... zupełnie inną nazwę!
   
Wszystko zaczęło się od tego, że podła i szpiegująca ludzi korporacja Google znając moje wyszukiwania i zakres zainteresowań wrzuciła mi w sugerowane filmy na YouTube nagranie sesji Neuroshimy na kanale Jakubka.  Mistrzem Gry był Borówa i jakkolwiek słuchowisko było w gruncie rzeczy przyjemne, a sesja poprawna, to nie mogłem się powstrzymać, żeby nie przyczepić się do kilku rzeczy. Nie mogłem przeboleć faktu, że MG traktuje gamble jak walutę - ekwiwalent kapsli z Fallouta, czy kredytów z Gwiezdnych Wojen. Z tego co pamiętam, nawet specjalnie założyłem konto Google+ (było to w czasach, gdy YouTube i Google się łączyły) by móc skomentować film. Jakubek podziękował za komentarz i zaprosił na TeamSpeaka.
   
Nie minęło wiele czasu i poprowadziłem swoją pierwszą sesję po sieci. Nagranie z rozgrywki Neuroshimy do dziś wisi na kanale Poliwusa. Jakość dźwięku fatalna, narracja taka sobie, pomysł na kampanię niekoherentny - ale wisi. Jeszcze wtedy siłowałem się z MapToolem, który nie należał do specjalnie stabilnych stołów wirtualnych. Problem w tym, że czas miałem mocno ograniczony, więc zazwyczaj nie starczało czasu na porządne zakończenie sesji o rozdaniu punktów doświadczenia nie wspominając.
   
Kto kojarzy Neuroshimę, ten wie, że punkty doświadczenia rozdaje się tam za wymienione przez gracza osiągnięcia jego postaci. Jest to świetny sposób na podsumowanie sesji po jej zakończeniu lub przypomnieniu wydarzeń poprzedniej na początku (choć nie oszukujmy się - zazwyczaj dziurawa pamięć graczy spowalnia rozwój postaci w tym drugim przypadku) Poliwus założył zamkniętą grupę na Facebooku o nieco megalomańskiej nazwie "RPG TS3 Polska" (megalomańskiej kiedy weźmie się pod uwagę, że na początku miała zaledwie pięciu członków - mnie jako MG, Poliwusa, Borówę, Mike'a i Jakubka), której głównym zadaniem było właśnie umożliwienie rozdawania punktów doświadczenia, streszczania poprzedniej sesji i organizowania terminu kolejnych.
   
Grupa się rozrastała. Ludzie którzy z różnych zakątków internetu przychodzili na serwer TS także chcieli do niej dołączyć - choćby po to by śledzić dyskusję czy organizować własne sesje. Jednym z takich zbłąkanych wędrowców był Bartosh (autor bloga Bar Pod Martwym Mutkiem i wielki fan Neuroshimy), który zaraził nas swoją energią i dostrzegał znacznie większy potencjał w grupie - między innymi nie chciał ograniczać grania online tylko do jednego serwera TeamSpeak i chciał otworzyć się na "ludzi z zewnątrz". Tak oto na początku stycznia 2013 do zespołu dołączył nowy admin, prywatność grupy zmieniono na otwartą, a jej nazwę na "Gry Fabularne Online".
   
A reszta - jak mawiają - to już historia... Historia czterech lat śmigania cyfrowymi kostkami po wirtualnym stole.