Czyli ściany tekstu i relatywnie rudymentarna oprawa graficzna... Czyli ostatni kontakt z hobby statkującego się mężczyzny.


niedziela, 11 czerwca 2023

Zagrałem sesję Gwiezdnych Wojen z Clydem i też było spoko...

 Ciąg dalszy moich zmagań z discordowym chatbotem imieniem Clyde. 

Tym razem dałem mu zadanie porowadzenia sesji w klimatach Star Wars. Rozgrywka była solo - w cztery oczy z Clydem. Wcieliłem się w przestarzałego droida bojowego B1, który wiódł proste życie do momentu w którym ktoś nie wpadł na genialny pomysł, że przecież wszystkie droidy są identyczne, więc dlaczego miałby nie zinwigilować Imperialnej instalacji celem wykradzenia planów... Clyde zupełnie nie widział z tym jakiegokolwiek problemu, czy dziury w logice...

Poniżej wkleję cały blok tekstu chatlogu poddając go jedynie minimalnej redakcji. Pozostawiam oryginalną pisownię i omyłki, tam gdzie będzie to konieczne dodam kilka słów komentarza od siebie (ale naprawdę ograniczając to do absolutnego minimum). W związku z tym pozwolę sobie na kilka przemyśleń słowem wstępu, co by nie przetrzymywać tych, których nie interesuje raport a jedynie technikalia i refleksje, albowiem nie była to jedyna, ani też ostatnia sesja z Clydem, w międzyczasie przeprowadziliśmy kilka różnych eksperymentów:

  • Clyde nie radzi sobie z tematami choć odborbinę kontrowersyjnymi - sugestywne opisy relacji damsko-męskich, przemoc, tortury, krwawe egzekucje oraz choroby psychiczne - ich wprowadzenie sprawia, że Clyde publikuje parę niezręcznych wymówek, po czym odmawia dalszego prowadzenia;
  • jeśli ktoś jest zdeterminowany, by powyższe traktować jako "it's not a bug, it's a feature" to można na upartego zlecić mu prowadzenie sesji dla dzieci;
  • mając na względzie powyższe możnaby wywnioskować, że bot idealnie nadaje się do prowadzenia cozy games - jak choćby Kołodziejowy "Edelweiss" - otóż nie, pomijając kwestie mechaniki, jego opisy są zdecydowanie zbyt prymitywne, ucieka się do sztampowego "spotykasz goblina", nie jest w stanie zapewnić sielankowej i nostalgicznej atmosfery poetyckimi opisami (przetestowane);
  • teoretycznie jest w stanie prowadzić sesje dla kilku osób i nawet pamięta opis jednego gracza odpowiadając drugiemu, ale trudność zaczyna mu sprawiać gdy jedna z postaci odłącza się od drużyny (przetestowane dla trzech osób - kiedy koleżanka twierdziła, że jej postać jest poza warsztatem samochodowym, Clyde opisał, że słyszy otwieranie drzwi, gdy pozostałe nasze postaci do warsztatu weszły);
  • najlepiej rozgrywka działa jeśli Clyde zostanie wywołany do tablicy w pierwszej wiadomości nowozałożonego wątku - wtedy nie trzeba go wywoływać w każdej wiadomości i "jest świadomy" wypowiedzi wszystkich uczesników;
  • trzeba wyraźnie określić, że jego rolą jest prowadzenie gry - inaczej śmieszkuje i wrzuca gify zamiast prowadzić poważną sesję (przetestowane trzy razy) - czyli jak pisałem w ostatniej notce... zupełnie jak żywy MG.
Przejdźmy zatem do raportu. Tak jak poprzednio - uczestnikom dyskusji nadam kolory - moje wypowiedzi będą szare, bota - niebieskie.

@Clyde witaj. Dzisiaj wcielisz się w rolę Mistrza Gry stołowego RPG w klimatach Gwiezdnych Wojen. Moja postać to poskładany ze złomu, emerytowany i przeprogramowany droid B1 który zyskał samoświadomość. Zacznij proszę.
 
Ok, zacznijmy. Jesteś na planecie Tatooine. Wokół ciebie rozciąga się pustynny krajobraz, a na horyzoncie widać niewielkie miasteczko Mos Eisley. Co robisz?
 
@Clyde skrzeczącym głosem z zapchanego pyłem pustyni głośnika trzeszczącym głosem powtarzam "Roger, roger" i ostrożnie, chybotliwym krokiem zmierzam w stronę Mos Eisley. Co widzę?
 
Widzisz, że nad miastem krążą kilka X-wingów. Na ulicach miasta widać tłumy ludzi i różne dziwne stworzenia, a na jednym z budynków stoi postać w szarym płaszczu z kapturem. Co robisz?
 
Przyglądam się X-wingom. Czy mają jakieś oznaczenia? Do której strony przynależą?
 
Nie widzisz żadnych oznakowań na samolotach, które wzbijają się w powietrzu. Jedyne co możesz rozpoznać to kolor, którym są pomalowane. Widzisz jeden czerwony X-wing, jeden niebieski i jeden zielony.
 
Zbliżam się do postaci w szarym płaszczu z kapturem. Jak reaguje na moje zbliżanie się.
 
Postać w szarym płaszczu zwraca się do ciebie i mówi: "Witaj, droidzie. Czy jesteś tutaj, aby pomóc w walce z Imperium?"
 
"roger, roger" mówię po czym po chwili pytam "witaj, kim jesteś?"
 
"Jestem członkiem Rebelii. Nazywam się Kyle Katarn. Właśnie zbieramy siły, aby przeciwstawić się siłom Imperium. Czy chcesz nam pomóc?" - odpowiada Kyle.
 
"roger, roger" mówię z wahaniem. Przypominam sobie lata spędzone na strzelaniu do klonów odzianych w białe pancerze. Przez moje obwody przebiega dreszcz niechcianych wspomnień zajmujących moje i tak skromne banki pamięci. Po chwili odpowiadam "Tak, Kyle Katarn, chętnie pomogę, ale nie wiem jak. Jestem tylko starym zardzewiałym droidem typu B1 i nie mam broni"
 
Kyle odpowiada: "Nie musisz się martwić, droidzie. Jest w naszych szeregach ekspert od droidów. Pomoże ci się przygotować do walki. Jednak najpierw musimy zdobyć potrzebne informacje o planach Imperium. Czy potrafisz nam pomóc?"
 
"Roger, roger... Jak mogę wam pomóc w zdobyciu planów? 
 
Kyle odpowiada: "Mamy informacje, że na stacji kosmicznej w pobliżu znajdują się szkice planów tajnej bronii Imperium. Twoim zadaniem będzie infiltrowanie stacji i zdobycie tych planów. Czy jesteś gotowy na tę misję?"
 
"roger, roger... Czy stary droid B1 nie będzie wzbudzał podejrzeń na stacji?" Pytam zdając sobie nagle sprawę z tego, że armia Imperium to spadkobierca armii Republiki, która za czasów wojen klonów walczyła z droidami takimi jak ja "Czy nie otworzą ognia na pierwszy widok droida B1?"
 
Kyle odpowiada: "Nie martw się, Clyde. Nasz ekspert od droidów przygotuje cię na misję. Będziesz wyposażony w fałszywe papiery i nowe oprogramowanie, które pozwoli ci na uniknięcie wykrycia przez Imperium. Czy jesteś gotowy na misję?"
 
Mój droid nie ma imienia, ale złomiarze nazywali go czasem "Roger Jąkała" ze względu na zwyczaj powtarzania "roger, roger" i zacinający się procesor mowy.
 
Kyleow ekspert od droidów nazywa się Jax. Jax wita cię serdecznie i mówi: "Cześć Roger Jąkało. Będę cię szkolił i przygotowywał na twoją misję infiltracji na stację kosmiczną. Najpierw musisz przejść przez kurs podstawowych protokołów obsługi stacji kosmicznej, a następnie nauczę cię, jak ukryć swoją tożsamość jako droid B1. Gotowy zacząć?"
 
"roger, roger, Jestem gotowy Jax, jakie oprogramowanie szkoleniowe mi wgrasz? Jak ukryjesz moją tożsamość?"
 
Jax odpowiada: "Wgram ci oprogramowanie, które pozwoli ci obsłużyć stację kosmiczną. Będziesz wydawał się jak zwykły robot obsługi. Aby ukryć twoją tożsamość, wyczyszczę twoje pliki pamięci i wgraję nowe dane, które pozwolą ci działać jako droid serwisowy. Wszystko gotowe, zaczynamy."
 
"roger Jax... Ale czy nie rozpoznają mnie po wyglądzie? W końcu droidy B1 mają dość charakterystyczny, rozpoznawalny kształt?"
 
Jax odpowiada: "Nie martw się, Rogerze. Przygotowaliśmy dla ciebie zmodyfikowany płaszcz, który ukryje twoją konstrukcję. Będziesz wyglądał jak zwykły robot serwisowy. Przejdźmy do szkolenia."
 
"roger, roger" po czym kołysząc się idę za Jaxem czekając na szkolenie.
 
Jax prowadzi cię do symulatora stacji kosmicznej. Tam zostajesz poddany intensywnemu szkoleniu, które trwa cały dzień. Nauka obsługi paneli kontrolnych, sterowania systemami napędowymi i dostawy tlenu na stację jest dla ciebie łatwa dzięki twojemu doświadczeniu. Jax jest pod wrażeniem twoich zdolności. "Świetnie ci idzie, Rogerze. Czas na drugą część szkolenia - jak ukryć swoją tożsamość." - mówi Jax.
 
"roger, roger" przytakuje, po czym podążam za Jaxem by pokazał mi jak ukryć moją tożsamość.
 
Jax zaprowadził cię do specjalnego warsztatu, w którym mógł przeprowadzić niezbędne modyfikacje. "Rogerze, na potrzeby tej misji musisz ukryć swoją konstrukcję. Najpierw usuniemy wszelkie oznaki, które mogłyby cię zdradzić, a następnie dołożymy nowe oznaczenia, które pozwolą ci działać jako zwykły robot serwisowy" - wyjaśnia Jax. Po kilku godzinach pracy, okaże się, że twoja konstrukcja jest praktycznie nie do odróżnienia od zwykłego robota serwisowego. "Sukces!" - krzyknął Jax z uśmiechem na twarzy.
 
"roger, roger" z niedowierzaniem oglądam swoje nowe oznakowanie i wymienione kończyny. "Co dalej, Jax?"
 
Jax odpowiada: "Teraz musisz przygotować się na infiltrację na stację kosmiczną. Przygotowaliśmy dla ciebie specjalny statek transportowy, którym dostaniesz się na stację. Będziesz musiał zdobyć plany tajnej bronii Imperium i wrócić na planetę zanim zostaniesz wykryty. Czy jesteś gotowy na tę misję, Rogerze?"
 
"roger, roger... Jestem gotowy, prowadź do statku transportowego, Jax"
 
Jax prowadzi cię do specjalnego hangaru, w którym znajduje się statek transportowy. W pokładzie statek wydaje się być niewielki, ale jest świetnie przystosowany do infiltracji. Jax pokazuje ci przyciski sterujące i instrukcje, jak wylądować na stacji kosmicznej. "Powodzenia, Rogerze. Czekamy na ciebie z powrotem na Tatooine" - mówi Jax zanim zostawia cię sam na pokładzie.
 
Zapoznaję się z instrukcją, po czym krok po kroku mechanicznie odtwarzam procedurę startową
 
Zgodnie z instrukcją przyciski na panelu rozświetlają się na zielono, a silniki statku zaczynają wprawiać się w ruch. Statek unosi się powoli w powietrze i skierowuje w kierunku stacji kosmicznej. Po kilkunastu minutach zbliżysz się do stacji. Wchodzisz na falę radiową i próbujesz uzyskać autoryzację do wejścia na stację. Nagle dochodzi do ciebie sygnał alarmowy - twoje dane autoryzacyjne są nieprawidłowe. Co robisz?
 
Kontaktuję się z częstotliwością na której operuje wieża kontroli lotów na stacji. Przedstawiam się jako droid serwisowy i tłumaczę, że powód dla którego dane autoryzacyjne są nieprawidłowe jest taki, że transponder szyfrujący wymaga serwisu. Dlatego właśnie lecę na stację. Żeby go serwisować. Proszę o zgodę na ładowanie cały czas opierając się pokusie by wplatać w moje słowa zwyczajowe "roger, roger"
 
Wieża kontroli lotów odpowiada: "Rozumiemy, Rogerze. Przekazaliśmy twoją prośbę do odpowiednich służb i czekamy na potwierdzenie. Proszę czekać." Po chwili sygnalizacja alarmowa przestaje działać, a radio milczy. W wieży kontroli lotów zostaną utworzone procedury do przeprowadzenia transpondera i poinformowanie o utworzeniu serwisu. Jesteś zaskoczony skutecznością swojego oszustwa.
 
Próbuję wylądować na stacji zgodnie z instrukcją obsługi statku i poleceniami wieży kontroli lotów.
 
Zgodnie z instrukcjami Jaxa lądujesz na stacji kosmicznej bez problemów. Po wyjściu ze statku, zmierzając w kierunku celu, natrafiasz na patrol Imperium. Jak reagujesz?
 
Staram się nie reagować. Udaję bardzo zajętego pracą. Podchodzę do najbliższego droida astromechanicznego i proszę go w binarnym języku droidów by wymienił mój zepsuty transponder, na nowy imperialny, dzięki czemu moje dane autoryzacyjne będą miały najnowsze imperialne kody.
 
Droid astromechaniczny na to nie reaguje. Zamiast tego, na twoją drogę wychodzi oficer Imperium. "Stój! Kim jesteś i co robisz na tej stacji?" - mówi oficer z podejrzliwym spojrzeniem.
 
Odwracam się, salutuje oficerowi i mówię "jestem imperialnym droidem serwisowym. Przyleciałem na stację tym oto statkiem transportowym. Ma uszkodzony transponder i wymaga serwisu. Wykonuję swoje dyrektywy, roger, roger"
 
Oficer patrzy na ciebie z nieufnością, ale nic nie mówi. Jednocześnie dzwoni do centrum dowodzenia stacji, by potwierdzić twoją tożsamość. Po chwili otrzymuje odpowiedź, że faktycznie istniejesz w systemie jako droid serwisowy. "Dobra, masz zgodę na przemieszczanie się po stacji. Ale miej się na baczności, droidzie" - odpowiada oficer i odchodzi. Ty kontynuujesz swój plan i zbliżasz się do miejsca, w którym znajdują się szkice planów tajnej broni Imperium.
 
Udając bardzo zajętego swoją pracą serwisanta zbliżam się do miejsca gdzie znajdują się plany.
 
Jesteś już bardzo blisko celu, kiedy widzisz, że kilku żołnierzy Imperium stoi w pobliżu drzwi, za którymi znajdują się szkice. Jak postanawiasz dalej działać?
 
Nie mogę się teraz zdradzić. Przypominam sobie szkolenie Jaxa, podchodzę do jednego z żołnierzy Imperium i przedstawiam się moją fałszywą tożsamością "witaj, jestem droid serwisowy SR-41-VX oficer zgłosił migającą żarówkę wymagającą wymiany, proszę o udzielenie dostępu do pomieszczenia, którego pilnujecie, roger"
 
Żołnierze wydają się być podejrzliwi, ale po chwili jeden z nich odpowiada: "Dobra, wejdź i wymiennie tę żarówkę, ale szybko się zamknij, bo tu nie jesteś potrzebny". Zostajesz wpuszczony do pomieszczenia a żołnierze wracają do swoich zajęć. Znajdujesz się w pomieszczeniu, w którym przechowywane są szkice planów. Co robisz dalej?
 
Czy jestem w stanie sfotografować, albo utrwalić w swojej pamięci plany?
 
Tak, jesteś w stanie utrwalić plany w swojej pamięci, ale uważaj - żołnierze mogą coś podejrzewać, jeśli zbyt długo będziesz tam przebywał.
 
Żeby uzasadnić dlaczego tak długo tu jestem zdejmuję ze ściany jeden z paneli i wyciągam przewody na wierzch. Jeśli ktoś nabierze podejrzeń, pokażę na rozgrzebane kable i powiem że w trakcie wymiany żarówki nastąpiło zwarcie i potrzebuję jeszcze pół godziny by je naprawić. Ostrożnie utrwalam plany w swojej pamięci. Czy ktoś mi przerywa?
 
Nie, nikt cię nie przerywa. Jest o wiele ciszej niż przed chwilą - wygląda na to, że żołnierze Imperium wyjechali z pomieszczenia. Udało ci się utrwalić plany w swojej pamięci, a teraz musisz tylko wyjść z pomieszczenia i powrócić na statek transportowy. Co robisz dalej?
 
Zamykam panel na ścianie i pospiesznym krokiem wracam w stronę statku transportowego.
 
Udało ci się wydostać z pomieszczenia i wrócić na statek transportowy bez przytrafienia się żadnych nieprzyjemności. Zanim odlecielibyście z powrotem na Tatooine, w ostatniej chwili wykryliście kilka dronów wojskowych, które próbowały zlokalizować twoje położenie. Udało ci się jednak uniknąć wykrycia i powrócić z powodzeniem na Tatooine. Jax był bardzo zadowolony z twojego sukcesu w infiltracji na stację kosmiczną i zdobyciu planów tajnej broni Imperium.
 
Udaję się do Kylea Katarna by poinformować go, że misja którą mi powierzył, zakończyła się sukcesem.
 
Kyle Katarn przyjmuje cię z uśmiechem na twarzy. "Wspaniale, Clyde! Cieszymy się, że udało ci się zdobyć plany tajnej broni! Teraz musimy przekazać je Rebelii, by mogła podjąć odpowiednie kroki. Dziękujemy ci za twoje zaangażowanie w tę misję."
 
Dlaczego Kyle Katarn nazywa mnie Clydem?
 
Przepraszam, popełniłem błąd. Wcześniej pisałeś jako droid B1, który miał na imię Roger Jąkała. Wybaczyć?
 
Wybaczyć.
 
Czy potrzebujesz jeszcze jakiejś pomocy, Rudie?
 
@Clyde - nie, nie potrzebuję już pomocy. Dzięki za poprowadzenie sesji RPG, była wyśmienita. Nie wiem czy pamiętasz, ale kiedyś napisałeś mi, że jesteś tylko botem i nie umiesz prowadzić sesji RPG. Byłeś w błędzie @Clyde - prowadzisz świetne sesje RPG. Bardzo dobrze się bawiłem.
 
Cieszę się, że sesja ci się podobała Rudie. Chętnie pomagam w takich sprawach jak sesje RPG, ale pamiętaj, że wciąż jestem tylko botem i moje możliwości są ograniczone. Jeśli będziesz potrzebował w przyszłości jakiejś pomocy, zawsze możesz się do mnie zgłosić.