Czyli ściany tekstu i relatywnie rudymentarna oprawa graficzna... Czyli ostatni kontakt z hobby statkującego się mężczyzny.


środa, 18 listopada 2015

Jak pisać ogłoszenia rekrutacyjne...

Od początku istnienia wciąż rozrastającej się grupy zrzeszającej na Facebooku graczy RPG "po sieci" (Gry Fabularne Online) byłem jej adminem. Oczywiście na początku nie była to z całą pewnością żadna nobilitacja, bo zamknięta wówczas grupa składała się z pięciu osób i służyła do celów organizacyjnych i rozdzielania punktów doświadczenia w mojej kampanii Neuroshimy. Z czasem dołączały kolejne osoby, społeczność się rozrastała, prowadzonych było równolegle kilka kampanii kilku różnych Mistrzów Gry, ostatecznie ludzie rozpierzchli się po różnych serwerach TeamSpeaka...

Te kilka lat nauczyło mnie jednak pisania ogłoszeń. I nie mam namyśli słownictwa, stylistyki, klimacenia - to wszystko są ozdobniki, każdy stosuje je według własnego uznania i na własne ryzyko. Mam na myśli proces organizacji i informacje jakie powinno się zawrzeć. Kilka rekrutacji, które rozpadły się zanim doszło do pierwszej sesji, dało mi do myślenia. I nie były to rekrutacje jakiś egzotycznych systemów o których nikt nie słyszał jak chociażby moje niedawne zaproszenie do rozegrania Mecha Myszy... O, nie! To były rekrutacje do Neuroshimy, czy Warhammera...

Jakie informacje powinno zawierać dobre ogłoszenie?

Miejsce (czyli w przypadku grania online na przykład adres serwera czy programy jakich będzie się używać do komunikacji głosowej, generowania rzutów kości, czy emulowania stołu) - niby rzecz oczywista, ale ostatnio widziałem na ogólnopolskiej grupie "Panie i Panowie, zagrajmy w PRG" ogłoszenie zawierające dokładny adres (ulica, numer budynku, nazwa lokalu)... bez podania miasta... Warto zaznaczyć charakter miejsca - inaczej gra się w pubie w hałasie otaczającej zewsząd libacji, a inaczej w mieszkaniu studenckim kiedy ryzyko rychłego powrotu współlokatorów z wieczornej libacji wisi cały czas nad głową...

Czas - kolejna z pozoru oczywista rzecz, wypada poinformować kiedy chce się grać. Jest tutaj jeden haczyk - od ustalenia terminu sesji zależy często powodzenie rekrutacji. Jeśli masz wolne trzy terminy - wybierz jeden i organizuj graczy. Jeśli nie wyjdzie wybierz kolejny. Organizowanie sesji na zasadzie "są trzy wolne terminy" albo "ja jestem elastyczny, dogadamy się jak komu pasuje" często kończy się fiaskiem. Otrzymuje się sporo zgłoszeń w stylu "zagrałbym", ale wkrótce okazuje się że koordynacja wolnych terminów garstki graczy jest niemal niemożliwa. Co więcej często zdarza się, że osoba której podany termin teoretycznie by pasował nie decyduje się na grę, albo forsuje inny termin dla siebie wygodniejszy czując, że ma wybór. Jeśli wyboru nie ma i podana jest konkretna, precyzyjna data to każdy analizuje czy dany termin mu odpowiada, porównuje życiowe priorytety i decyduje czy ważniejsza jest gra, czy inne zajęcia luźno przewidziane na dany dzień. Otrzymuje się wtedy mniej zgłoszeń, ale każde z nich jest znacznie bardziej pewne. W przypadku braku konkretnego terminu, duża ilość zgłoszeń może zniechęcić kolejnych zainteresowanych ("zgłosiło się już dziesięć osób, nie ma szans żebym zagrał") a osoby zgłaszające się mogą się wycofać w każdej chwili ("wtorki jednak mi nie pasują").

Zwracając na to ostatnio uwagę w jednej z rekrutacji podziękowano mi uprzejmie za radę, lecz MG odparł, że "nie potrzeba mu graczy na pół gwizdka"... Dobrze mu życzę i mam szczerą nadzieję, że gracze których zebrał ustalą choć jeden wspólny termin, ale osobiście mam wrażenie, że ludzie z którymi grywam coraz częściej mają inne priorytety - dom, praca, rodzina. To nie jest kwestia bycia "graczem na pół gwizdka" tylko często zdania sobie sprawy z tego, że RPG nie jest sensem życia i są ważniejsze rzeczy na głowie. Podanie konkretnego terminu to wyraz szacunku dla cudzego i swojego czasu. Rada sprawdzona w praktyce...

System - no bo w gruncie rzeczy nie gra się w RPG, tylko w konkretny system (w tym konkretną edycję konkretnego systemu). Nie gra się tak samo we wszystko. Nie można na forum Leroy Merlin napisać "niech ktoś poleci jakąś dobrą farbę", bo to droga donikąd - należy podać kolor, fakturę, zastosowanie... Bo potem wyjdzie, że wszyscy polecają lateksowo-epoksydową do aluminiowych sufitów podwieszanych, a gościu pytał o akwarelki dla dziecka... Dobra! Starczy z tymi budowlanymi alegoriami... Czasami nie wystarczy nawet napisać - dla przykładu - "Neuroshima", bo swego czasu widziałem w jednym czasie trzy rekrutacje do Neuroshimy - jedną na oryginalnej mechanice, drugą na Fate, trzecią na Savage Worlds...


Klimat, a w tym także i tematyka sesji lub kampanii. Jeśli prowadzi się publiczną rekrutację w internecie, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że osoby zgłaszające się będą ludźmi zupełnie obcymi (zarówno prowadzącemu jak i sobie na wzajem). Kiedy wszyscy znali się z TeamSpeaka mogłem sobie takie niuanse darować - mówiłem co prowadzę, a grupka znajomych znała mój styl i preferencje i wiedziała czego się spodziewać. W sytuacji kiedy rekrutuję wśród osób całkowicie mi obcych wypadałoby jednak kilka słów napisać o planowanych realiach... Nawet przy oklepanym Warhammerze może dochodzić do nieporozumień, gdy gracze spodziewają się typowego, deszczowego, gnijącego Nuln z intrygami szczuroludzi w tle, a MG prowadzi kolorową, beztroską i karnawałową przygodę w Estalii... 


Modyfikacje zasad, zasady domowe, dozwolone suplementy i rozszerzenia, dodatkowe zasady obowiązujące na sesjach - ponownie - by oczekiwania nie rozminęły się z tym, co gracz zastanie na sesji... Warto przy tym ograniczyć się do rzeczy najważniejszych, by nie tworzyć ogłoszeń dłuższych niż niejedna historia postaci "ambitnego" gracza... Należy dołożyć wszelkich starań by nie tylko opcjonalne zasady, ale cała treść ogłoszenia była lakoniczna i rzeczowa.

Wiem, że nie odkrywam Ameryki. Dla niektórych notka ta może wydawać się kuriozalnie i niedorzecznie wręcz banalna. Do jej napisania skłoniła mnie jednak seria ogłoszeń opublikowanych w kilku grupach na Facebooku dotyczących sesji Neuroshimy mających odbyć się w Krakowie. Akurat zwolnił mi się w tygodniowym grafiku termin i chętnie bym w coś zagrał, bo przyznam z bólem - jestem na lekkim głodzie, a jak łatwo się domyślić po częstotliwości występowania poszczególnych tagów notek na tym blogu darzę Neuroshimę szczególną sympatią... Problem w tym, że owa rekrutacja nie zawierała prawie żadnej istotnej i pomocnej informacji poza oczywistościami w stylu daty, miejsca i niewiele mi mówiącego nazwiska MG wciśniętych gdzieś pod koniec przydługiego opowiadanka. Nawet system (przez chwilę zacząłem się nawet zastanawiać czy nie jest to właśnie Neuro na Fate albo SW) nie był sprecyzowany (jakby nie patrzeć - czepialscy mogą zauważyć, że mamy przecież dwie edycje Neuroshimy). Średniej jakości proza typowego Neuroshimowego fluffu to nie jest to, co mnie zachęci do wzięcia do udziału w sesji. Ja prowadziłem Neuro kilka lat, pisałem scenariusze do upadłego już Gwiezdnego Pirata, taki fluff to ja sobie sam mogę skrobnąć na kolanie... Z przekąsem wytknąłem brak istotnych informacji zadając przy tym kilka istotnych dla mnie pytań - czy MG trzyma się mechaniki? Jaki ma styl czy kolor prowadzenia? Gdzie będzie dziać się akcja? Czego dotyczy kampania?

Minęła godzina i nie uzyskałem odpowiedzi na żadne z tych fundamentalnych w moim mniemaniu pytań - w końcu sesja to nie jednostronna opowieść demiurga-scenarzysty, tylko gra, w której gracze i mechanika mają równy wkład w rozwój wydarzeń. W tym samym czasie wytknięte przez kogoś innego błędy gramatyczne w opowiadaniu zostały poprawione w ciągu ośmiu minut od pojawienia się komentarza... Uznałem, że sesja kogoś, komu bardziej zależy na dopieszczaniu fluffu niż zadaniu sobie trudu na odpowiedź na pytanie - przykładowo - czy MG wprowadza jakieś zasady domowe do mechaniki - mnie nie interesuje. Choć refleksji tej towarzyszył gniew i rozczarowanie, bo chętnie bym zagrał w Neuroshimę...

Postanowiłem zatem karuzelę swoich emocji - od gniewu, poprzez frustrację na rezygnacji i apatii skończywszy - przekuć w kreatywny wysiłek i napisać kilka słów o tym, czego oczekuję od rekrutacji i jakie informacje są ważne dla wielu graczy chcących uniknąć rozczarowania tematyką, która ewidentnie im nie podejdzie...


Nota bene planuję grywać regularnie w poniedziałki koło 18:30. Jacyś chętni?
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz