Z odgrywaniem bym się wstrzymał... Jeśli natomiast chodzi o opisywanie...
Mój znajomy zwykł mawiać, że RPG to rozrywka opierająca się na zdolnościach społecznych uprawiana najczęściej przez osoby tych zdolności pozbawione. Czy jesteś absolutnie pewien, że chcesz w gronie takich ludzi poruszać kwestie w gruncie rzeczy dość intymne? Z góry uprzedzam - nie jestem ani psychologiem, ani seksuologiem - ale mimo wszystko wydaje mi się, że takie sceny mogą spowodować pewnego rodzaju niezręczną sytuację, a samo uczestnictwo w opisach może spowodować niezdrowe pobudzenie dla którego nie będzie ujścia... Czyli będąc wulgarnie dosłownym - naprawdę chcesz spędzić kolejne półtora godziny w zamkniętym pomieszczeniu z czwórką spoconych facetów będąc czerwonym na twarzy, ciężko oddychając i czując niezręczny wzwód między nogami?
Jestem wielkim fanem komedii romantycznych. I co by tu nie mówić o ich ambitnych fabułach, tak wiele mówią o naturze człowieka. Raz na jakiś czas zdarza się scena łóżkowa, ale to nie o niej chcę mówić. Chcę mówić o kolejnej scenie filmu - następnego dnia rano. Facet spotyka się z kumplem, porozumiewawcze spojrzenia, uśmieszki półgębkiem, pytające uniesienie brwi, skinienie głową i wieńczące to wszystko przybicie piątki. Analogiczna scena spotkania protagonistki z przyjaciółką/-kami wygląda zupełnie inaczej - szczegółowe pytania zadane od razu, na wstępie i bez ogródek: "promieniejesz dzisiaj, zdaje się że X w nocy złożył ci wizytę", chichot, komentowanie zdolności i wymiarów (zwłaszcza jeśli nie stanął - ba dum tss - na wysokości zadania) "jak było?", "kochasz go?", "to coś poważnego?". Dopytują o szczegóły. Demaskuje to pewną niezręczność mężczyzn w podejściu do tematu w kontraście do kobiecego otwarcia na emocje i intymność. Mężczyzna prędzej powie o "zaliczeniu" niż o tym, że na partnerce na prawdę mu zależy, nie będzie wchodził w kwestie emocji. De facto im mniej powie tym silniejsze emocje to sugeruje ("dżentelmen nie zdradzi szczegółów swej nocy").
Wszystko zależy także od dojrzałości emocjonalnej graczy z którymi grasz. Jak szczegółowy opis są w stanie przyjąć bez komentarzy i śmiechu (będących najczęściej psychologiczną reakcją na zakłopotanie)? Jaki jest Twój styl prowadzenia i szczegółowość opisów? Czy zawsze stosujesz zabiegi mające na celu gwarantować immersję w świat gry? Jak bardzo kompetentny jesteś by opisać sam akt (sorry, musiałem zapytać)? Czy sytuacja w której MG dość przyciszonym i intymnym głosem mówi pobudzający opis graniczący z opowiadaniem erotycznym nie spowoduje niezręczności przy stole?
Mój znajomy zwykł mawiać, że RPG to rozrywka opierająca się na zdolnościach społecznych uprawiana najczęściej przez osoby tych zdolności pozbawione. Czy jesteś absolutnie pewien, że chcesz w gronie takich ludzi poruszać kwestie w gruncie rzeczy dość intymne? Z góry uprzedzam - nie jestem ani psychologiem, ani seksuologiem - ale mimo wszystko wydaje mi się, że takie sceny mogą spowodować pewnego rodzaju niezręczną sytuację, a samo uczestnictwo w opisach może spowodować niezdrowe pobudzenie dla którego nie będzie ujścia... Czyli będąc wulgarnie dosłownym - naprawdę chcesz spędzić kolejne półtora godziny w zamkniętym pomieszczeniu z czwórką spoconych facetów będąc czerwonym na twarzy, ciężko oddychając i czując niezręczny wzwód między nogami?
Jestem wielkim fanem komedii romantycznych. I co by tu nie mówić o ich ambitnych fabułach, tak wiele mówią o naturze człowieka. Raz na jakiś czas zdarza się scena łóżkowa, ale to nie o niej chcę mówić. Chcę mówić o kolejnej scenie filmu - następnego dnia rano. Facet spotyka się z kumplem, porozumiewawcze spojrzenia, uśmieszki półgębkiem, pytające uniesienie brwi, skinienie głową i wieńczące to wszystko przybicie piątki. Analogiczna scena spotkania protagonistki z przyjaciółką/-kami wygląda zupełnie inaczej - szczegółowe pytania zadane od razu, na wstępie i bez ogródek: "promieniejesz dzisiaj, zdaje się że X w nocy złożył ci wizytę", chichot, komentowanie zdolności i wymiarów (zwłaszcza jeśli nie stanął - ba dum tss - na wysokości zadania) "jak było?", "kochasz go?", "to coś poważnego?". Dopytują o szczegóły. Demaskuje to pewną niezręczność mężczyzn w podejściu do tematu w kontraście do kobiecego otwarcia na emocje i intymność. Mężczyzna prędzej powie o "zaliczeniu" niż o tym, że na partnerce na prawdę mu zależy, nie będzie wchodził w kwestie emocji. De facto im mniej powie tym silniejsze emocje to sugeruje ("dżentelmen nie zdradzi szczegółów swej nocy").
Wszystko zależy także od dojrzałości emocjonalnej graczy z którymi grasz. Jak szczegółowy opis są w stanie przyjąć bez komentarzy i śmiechu (będących najczęściej psychologiczną reakcją na zakłopotanie)? Jaki jest Twój styl prowadzenia i szczegółowość opisów? Czy zawsze stosujesz zabiegi mające na celu gwarantować immersję w świat gry? Jak bardzo kompetentny jesteś by opisać sam akt (sorry, musiałem zapytać)? Czy sytuacja w której MG dość przyciszonym i intymnym głosem mówi pobudzający opis graniczący z opowiadaniem erotycznym nie spowoduje niezręczności przy stole?
Czemu służą sceny erotyczne?
Tak naprawdę jednak tylko jedno pytanie ma znaczenie - DLACZEGO NA LITOŚĆ I WSZYSTKO CO ŚWIĘTE gracz zdecydował się na seks z NPC/BG? Motywacja gracza dużo mówi o tym jak należy podejść do sceny. Tu jest pełne spektrum - od znanego z filmu "Gamers II - the Dorkness Rising" manewru "mam 18 charyzmy, chcesz się ze mną przespać?", przez "cel uświęca środki" (uwodzenie służki, by zostawiła otwarte drzwi), po budowanie więzi ("mój bohater pomógł hrabiemu już dziesiątki razy, a jego córka wielokrotnie opatrywała nasze rany, czy dotrzymywała nam towarzystwa w czasie narad, myślę że należałoby spróbować pogłębić relację między moim BG a tym NPC")...
Tak naprawdę jednak tylko jedno pytanie ma znaczenie - DLACZEGO NA LITOŚĆ I WSZYSTKO CO ŚWIĘTE gracz zdecydował się na seks z NPC/BG? Motywacja gracza dużo mówi o tym jak należy podejść do sceny. Tu jest pełne spektrum - od znanego z filmu "Gamers II - the Dorkness Rising" manewru "mam 18 charyzmy, chcesz się ze mną przespać?", przez "cel uświęca środki" (uwodzenie służki, by zostawiła otwarte drzwi), po budowanie więzi ("mój bohater pomógł hrabiemu już dziesiątki razy, a jego córka wielokrotnie opatrywała nasze rany, czy dotrzymywała nam towarzystwa w czasie narad, myślę że należałoby spróbować pogłębić relację między moim BG a tym NPC")...
Czasami to motywacja postaci decyduje o opisie. Nie ważny jest sam akt, ważne jest do czego prowadzi. "Bawisz się włosami dziewki służebnej, wiesz że owinąłeś sobie ją wokół palca tak samo jak jej loki, rano otworzy drzwi twoim towarzyszom i będziecie mogli wykonać zadanie...". Nie jestem raczej fanem opisywania przebiegu nocy, raczej wolę przedstawić jej efekty - ta sama scena może się różnić zależnie od podejścia BG - "...ubierasz się i rzucasz ostatnie spojrzenie lekkiej pogardy śpiącej na sienniku dziwce. Niedbale rzucasz w jej stronę kilka monet i wychodzisz bez słowa." Jeśli jednak gracz nie chciał zaspokoić swojej postaci, lecz buduje jakąś więź z tym NPC (zakochany w prostytutce) "...lekko gładzisz złote pukle w których igrają promienie wstającego słońca. Cicho, by nie zbudzić dziewczyny, kładziesz na stoliku starannie odliczone monety. Wychodzisz bezszelestnie po drodze zamawiając jej śniadanie u karczmarza."
Dużo zależy też od systemu czy settingu. Inaczej podejdzie się do tego w typowym DeDeku gdzie gracz wcielający się w barda ma jakoby w rys postaci wpisane pewne zachowania - da się to wręcz sprowadzić do rzutu i zdawkowego komentarza ("Mówię kilka wierszy, tańczę z nią na festynie, oczarowuję ją..." turlu turlu "Spędziłeś miło noc, budzisz się nad rankiem... Pozostali? Redgardzie, chciałeś na festynie kupować miecz?"), settingi pirackie, szlacheckie, szermiercze - tu można uciec się do dowcipnej fraczki, czy limeryku, które choć nie dosłownie i anatomicznie, lecz dadzą wszystkim do zrozumienia co się działo... Choćby tak:
"Ani drgnie, ni nie piszczy
dzielnie stawia czoła jeszcze
gdy wywijasz kordelasem
w noc przestraszysz ją ku..."
W settingu militarnym warto nadmienić coś o "ostatnia noc, jutro pewnie spotka nas śmierć" w postapo zwrócić uwagę na nerwową atmosferę i towarzszący zbliżeniu strach połączony z niepewnością.
Jak poprowadzić romans?
A więc chcesz spojrzeć swojemu kumplowi głęboko w oczy i szeptać mu czułe słówka? Ok... Ok... Nic nie mówię. Ja tam nie oceniam...
W zasadzie wszystko co powiedziałem w temacie erotyki odnosi się także i do tej tematyki... Tyle że subtelniej. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie zaznaczył po raz kolejny - zastanów się jeszcze raz - po co i dlaczego chcesz prowadzić romans? Jeśli chcesz narzucić uczucia postaci jakiegoś gracza, to zapomnij. Skończy się tak jak na mojej sesji - gościu natrętnej i spragnionej miłości lasce wyłupił oczy, pociął twarz, torturował i poćwiartował...
Może gracz jest zakompleksiony w świecie materialnym i kiedy siada do stołu chce poczuć satysfakcję z bycia w związku? Dość prawdopodobnie, biorąc pod uwagę, że większość RPGowców to brzydkie kaczątka z pogranicza popularności. Tym bardziej - OSTROŻNIE! Sesja to zabawa, nie terapia. Nie pozwól przenosić problemów gracza na życie bohatera... Nie weźmiesz odpowiedzialność za grzebanie komuś w głowie, bo nie jesteś wykwalifikowanym psychologiem.
Może to NPC który wciąż pojawia się w fabule i po jakimś czasie relacja po prostu się rozwinęła? Może być i tak, ale pamiętaj, że na przykład małżeństwo to w zasadzie koniec kariery poszukiwacza przygód (która żona się na to zgodzi?). To bardzo dobry pomysł na zakończenie długiej kampanii, kiedy bohater odkłada miecz na wieszak nad kominem i zakłada rodzinę...
I ostatecznie to czego najbardziej się obawiam i przed czym przestrzegam - może jeden lub dwoje graczy chce użyć związku postaci fikcyjnych jako formy flirtu? To jest powód dla którego nigdy nie prowadzę parom. Dwoje bawi się fajnie romansując publicznie (a jak im się zwróci uwagę, to "przecież odgrywają") a pozostali gracze się nudzą...
Są jednak systemy, gdzie romans jest jakoby wpisany w konwencję. Czy to opowieści rycerskie, gdzie rycerz ma swoją damę serca (związek często czysto platoniczny i aseksualny), może bohater po prostu musi mieć żonę, bo to potrzebne do prowadzenia zamku (system "Pendragon"?). Historie płaszcza i szpady? Klimaty pirackie? Muszkieterzy? Upuszczona na balu perfumowana chusteczka? W żadnym z tych wypadków nie dochodzi do stosunku. Są to bardziej sytuacje wymagające zastosowania wiedzy o etykiecie, niż machania szablą. Mężczyźni rżną się szablami jak prosiaki, nagle wchodzi dama dworu/hrabina czy inna taka a oni stópki w czwartą baletową i głębokie ukłony z machaniem mankietem... Tu warto sięgnąć do powieści Dumasa celem zasięgnięcia inspiracji. Może w Cyberpunku 2020 na etapie losowania postaci wylosowała Ci się "skomplikowana sytuacja uczuciowa"? W związku z tym będą pojawiać się jakieś wątki, ale to jest właśnie część radości w tym systemie - w odgrywanie historii, która powstała losowo...
Podsumowując: jeśli gracze nie wychodzą z taką inicjatywą nie prowadź romansu, może prowadzić do niezręcznych sytuacji, jeśli ktoś się czuje z tym niezręcznie przy stole lepiej odpuścić. I PRZEDE WSZYSTKIM nie pozwól by romans stawał się pretekstem do flirtu graczy.
Notka w ramach przenoszenia materiału z mojego ask.fm.
A więc chcesz spojrzeć swojemu kumplowi głęboko w oczy i szeptać mu czułe słówka? Ok... Ok... Nic nie mówię. Ja tam nie oceniam...
W zasadzie wszystko co powiedziałem w temacie erotyki odnosi się także i do tej tematyki... Tyle że subtelniej. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie zaznaczył po raz kolejny - zastanów się jeszcze raz - po co i dlaczego chcesz prowadzić romans? Jeśli chcesz narzucić uczucia postaci jakiegoś gracza, to zapomnij. Skończy się tak jak na mojej sesji - gościu natrętnej i spragnionej miłości lasce wyłupił oczy, pociął twarz, torturował i poćwiartował...
Może gracz jest zakompleksiony w świecie materialnym i kiedy siada do stołu chce poczuć satysfakcję z bycia w związku? Dość prawdopodobnie, biorąc pod uwagę, że większość RPGowców to brzydkie kaczątka z pogranicza popularności. Tym bardziej - OSTROŻNIE! Sesja to zabawa, nie terapia. Nie pozwól przenosić problemów gracza na życie bohatera... Nie weźmiesz odpowiedzialność za grzebanie komuś w głowie, bo nie jesteś wykwalifikowanym psychologiem.
Może to NPC który wciąż pojawia się w fabule i po jakimś czasie relacja po prostu się rozwinęła? Może być i tak, ale pamiętaj, że na przykład małżeństwo to w zasadzie koniec kariery poszukiwacza przygód (która żona się na to zgodzi?). To bardzo dobry pomysł na zakończenie długiej kampanii, kiedy bohater odkłada miecz na wieszak nad kominem i zakłada rodzinę...
I ostatecznie to czego najbardziej się obawiam i przed czym przestrzegam - może jeden lub dwoje graczy chce użyć związku postaci fikcyjnych jako formy flirtu? To jest powód dla którego nigdy nie prowadzę parom. Dwoje bawi się fajnie romansując publicznie (a jak im się zwróci uwagę, to "przecież odgrywają") a pozostali gracze się nudzą...
Są jednak systemy, gdzie romans jest jakoby wpisany w konwencję. Czy to opowieści rycerskie, gdzie rycerz ma swoją damę serca (związek często czysto platoniczny i aseksualny), może bohater po prostu musi mieć żonę, bo to potrzebne do prowadzenia zamku (system "Pendragon"?). Historie płaszcza i szpady? Klimaty pirackie? Muszkieterzy? Upuszczona na balu perfumowana chusteczka? W żadnym z tych wypadków nie dochodzi do stosunku. Są to bardziej sytuacje wymagające zastosowania wiedzy o etykiecie, niż machania szablą. Mężczyźni rżną się szablami jak prosiaki, nagle wchodzi dama dworu/hrabina czy inna taka a oni stópki w czwartą baletową i głębokie ukłony z machaniem mankietem... Tu warto sięgnąć do powieści Dumasa celem zasięgnięcia inspiracji. Może w Cyberpunku 2020 na etapie losowania postaci wylosowała Ci się "skomplikowana sytuacja uczuciowa"? W związku z tym będą pojawiać się jakieś wątki, ale to jest właśnie część radości w tym systemie - w odgrywanie historii, która powstała losowo...
Podsumowując: jeśli gracze nie wychodzą z taką inicjatywą nie prowadź romansu, może prowadzić do niezręcznych sytuacji, jeśli ktoś się czuje z tym niezręcznie przy stole lepiej odpuścić. I PRZEDE WSZYSTKIM nie pozwól by romans stawał się pretekstem do flirtu graczy.
Notka w ramach przenoszenia materiału z mojego ask.fm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz